Dziś pierwszy raz przeprawiliśmy się na drugą stronę Dunaju, do Budy. Jako posiadacze Budapest Cards skorzystaliśmy z bezpłatnej wycieczki z przewodnikiem po Wzgórzu Zamkowym i Starym Mieście Budy. Przez 2,5 godziny kudłaty facet przeciągnął nas wzdłuż i wszerz pokazując pierwszą prywatną galerię sztuki na Węgrzech, kościół Macieja, Basztę Rybacką, Zamek Królewski wraz z dziedzińcem, uliczkę Uri z zabytkowymi kamienicami, widoki na Peszt i Budę, racząc nas przy tym szeroko historią.
Po części oficjalnej przeszliśmy do prywatnego szwędania się po Wzgórzu. Zaczęliśmy od labiryntu Zamku Budy - sieci jaskiń i kamiennych krypt ciągnących się wewnątrz wzgórza. Przemieszczając się słabo oświetlonymi korytarzami mogliśmy przy okazji podziwiać rzeźby nawiązujące do pewnych historycznych zdarzeń. Następnym naszym celem było Muzeum Marcepanu - sala wystawowa z gablotami pełnymi rzeźb znanych budynków, pomników czy też płaskorzeźb ze scenami znanych bajek - a wszystko to wykonane z marcepanu. Ostatnim punktem programu była wystawa poświęcona winie i jego historii produkcji na Węgrzech. Niestety, nie była zbyt interesująca, ale szczęśliwie zdecydowaliśmy się na degustację. Posadzeni w ceglanej piwnicy przy drewnianym stole mieliśmy okazję spróbować trzech zupełnie odmiennych win - wytrawne białe mieszane Muskat - Chardonnay produkowane w nierdzewnym beczkach bez dostępu powietrza o bardzo owocowym aromacie, wytrawne czerwone Cabernet z cierpkim posmakiem i dębowym aromatem, i zupełną nowość dla nas - bardzo słodkie białe Ice Wine, zbierane 3 grudnia w nocy przy -8 stopniach Celsjusza, wino, którego zawartość cukru wynosi aż 170g/litr.
Choć lekko zmęczeni wybieramy się jeszcze raz na Wzgórze Budy - by poznać Budapeszt nocą, uwiecznić go na zdjęciach, i jeśli szczęście będzie sprzyjać - siedzieć w oknach Baszty Rybackiej popijając wino. :)
Jesteście lepsi niż niejeden przewodnik turystyczny! :D ;) Aż się chce jechać do Budapesztu!
OdpowiedzUsuń